Po tłustym czwartku i piątkowym dniu pizzy trzeba dać trochę żołądkowi odpocząć i zjeść troszkę zieleninki :)
Małż lubiący średnio warzywa stwierdził, że to danie jest dziwnie dobre.
SKŁADNIKI:
- kilka różyczek brokuła
- 3 łyżki mąki
- 5 jajek
- natka pietruszki
- sól
- 2 łyżki masła
- pieprz
Oddzielić żółtka od białek do osobnych miseczek. Żółtka ubić trzepaczką, dodać szczyptę soli i pieprzu. Białka ubić na sztywną pianę. Do żółtek wkładać na przemian mąkę i ubitą pianę, wymieszać.Na rozgrzaną patelnię wrzucić łyżkę masła, wylać masę jajeczną i smażyć na małym ogniu.Gdy masa zetnie się od spodu i zarumieni podważyć ją po bokach tak, aby pozostała masa jajeczna spłynęła pod spód i ścięła się. Po ścięciu się omletu na wierzchu, włożyć do silnie rozgrzanego piekarnika na kilka minut. Kiedy lekko się zrumieni i będzie odstawać od ścian patelni, wyjąć z piekarnika. Roztopić łyżkę masła i wylać na gotowy omlet. Na omlecie położyć ugotowane brokuły i posypać posiekaną natką pietruszki.
Chyba smakowało skoro zostawili mi jedynie taki kawałeczek :P
Wygląda wybornie:) Muszę zrobić:)
OdpowiedzUsuńbardzo dobry pomysł, też daje żołądkowi odpocząć:)
OdpowiedzUsuńAle cudny, jeszcze takiego omleta nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńSmacznie wyglada:)
OdpowiedzUsuńZielono i smacznie.
OdpowiedzUsuńSuper wygląda :) Coś w sam raz dla mnie :)
OdpowiedzUsuńO, takiego połączenia omletu jeszcze nie doświadczyłam. Bardzo lubię warzywka - podsunęłaś mi pomysł, co domownikom przyrządzić w piątek :)
OdpowiedzUsuń